Akkoi

AKKOI („AKKOI”) to skrót, który łączy w sobie 2 słowa: AKAI (japoński – czerwony) i KOI (japoński – karp). Nie dajcie się zmylić tym, że nasza firma specjalizuje się w produkcji głównie produktów do wędkarstwa spinningowego, a w nazwie użyto ryby, która wcale nie pochodzi z rodziny drapieżnej. Faktem jest, że na wschodzie karp KOI symbolizuje wytrzymałość, odwaga i wytrwałość w dążeniu do celu. A także umiejętność pływania pod prąd. Właśnie to znaczenie zostało wpisane w nazwę - chęć przełamywania stereotypów i zajęcia godnego miejsca wśród wybitnych firm. Nie chcieliśmy, aby nazwa była jak najbardziej zbliżona do znanych marek, jak sugerują niektórzy konsumenci. Wręcz przeciwnie, nie chcemy być utożsamiani z innymi markami. Więc kto jest właścicielem AKKOI? Nazwiska oczywiście nic wam nie powiedzą, wśród właścicieli nie ma wielkich nazwisk sportowców ani innych gwiazd, ale wszystkich interesuje pochodzenie geograficzne.

Rosyjsko-chińska firma AKKOI

Marka AKKOI powstała jako wspólne przedsięwzięcie rosyjsko-chińskie. Oznacza to, że są właściciele zarówno ze strony rosyjskiej, jak i chińskiej. To właśnie ta synteza pozwala nam wytwarzać produkty na wysokim poziomie po niskich cenach. Oczywiste jest, że ta koncepcja jest względna. I często dotyczy to konkretnie chińskich towarów. Nie jest tajemnicą, że w Chinach istnieją zakłady produkcyjne na różnych poziomach, są wyroby rzemieślnicze niskiej jakości za bardzo małe pieniądze. A są też poważne produkcje, które pod wieloma względami już doganiają czołówkę. W końcu, jak mówią: rybak-rybak widzi z daleka. Więc w naszym przypadku, kto najlepiej zna rynek chiński? Oczywiście osoba, która tam mieszka, a nawet pracuje w branży wędkarskiej od wielu lat. Ale sprzedawanie towarów do Rosji nie wystarczy, aby być Chińczykiem. Ważne jest również, aby znać rynek, a raczej wiedzieć czego potrzebuje konsument. Dlatego zastosowaliśmy idealną syntezę, która razem daje doskonały wynik. Widać, że nasza opinia i decyzja o produktach jest subiektywna i może nie pokrywać się z opinią ludzi, ale cały czas dążymy do stworzenia produktu, do którego teza „świetny produkt za te pieniądze” da się naprawdę zastosować.